Poruszamy się po mapie, rysowanej w czasie rzeczywistym, po terenie zrodzonym z jęków rozkoszy, z mieszania się ustrojowych płynów, terenie nieznanym i przez to, być może, tak pociągającym. Poruszamy się po nim razem, bo tylko mapa rysowana wspólnie staje się terytorium. Poruszamy się po nim ostrożnie, cierpliwie i z czułością – to terytorium to przecież również my same_i, to nasze pragnienia, oczekiwania i granice. W tym dość nieoczywistym zestawie przemierzymy terytorium przyjemności i sposobów opowiadania o niej: od niezwykłych „Interior Geometries” bliskiej  mainstreamowi  wytwórni „Four Chambers” do absolutnie i kosmicznie odjechanej undergroundowej „Fuck Me” brazylijskiego kolektywu EdiyPorn. Zajrzymy do zrujnowanych domów greckich magnatów („Lavendis”) i odwiedzimy austriacki domek letniskowy („Finaly Retired”) tak naprawdę pamiętając o tym, że istnieje nieskończenie wiele sposobów opowiadania o przyjemności – i – ze każde z nas na nią zasługuje.